2016-02-15

Poproś gówniaka łaskawie, to nawet buty sam założy

Mieszkam ostatnio w domu różnymi ludźmi, m.in. z matką samotną z gówniakiem, rocznikowo 6 lat, ale jeszcze nie miał urodzin.
Przyjechał do tej kobiety jej facet - i chcieli w niedzielę gdzieś wyjść razem. Zwróciła się do gówniaka, by założył buty i kurtkę. A on nic. Powtórzyła polecenie. Nic. Kobieta się niecierpliwi, bo autobus itd... W końcu się ten facet pyta o co chodzi. A gówniak, że go mama nie poprosiła...
Tak proszę państwa, gówniaka prosić trzeba. Żeby buty założył, żeby czapkę założył, żeby wodę w kiblu spuszczał itd. Koniecznie z użyciem słowa "proszę". Koniecznie z podtekstem "jak nie chcesz, to spoko, my się dostosujemy".
Poleceń wydawać nie można. O zdaniach w trybie rozkazującym zapomnijmy. Fundacja HejStop niech petycje pisze do ministra oświaty, by z programu nauczania wykluczyć ten tryb.

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich gówniaków chowanie" - mówił kanclerz Jan Zamoyski ponad 400 lat temu (nie Staszic, nie Frycz Modrzewski). O tak, poczekajmy, aż takie gówniaki zaczną przejmować kraj, zobaczycie... A stanie się to szybko. Oni nie będą czekać do sześćdziesiątki, ani nawet czterdziestki... Hęh.